Bardzo lubię owoce sezonowe.Cały rok czekam za tymi smakami, dlatego jak tylko się pojawiają zajadam się nimi bez przerwy:) Truskawki należą do jednych z najbardziej ulubionych (zaraz obok malin, brzoskwiń, śliwek:). W tak gorący dzień jak dzisiaj owoce w różnej postaci mogłabym jeść na śniadanie, obiad i kolację:) Świetnie sprawdza się również, w roli chłodnego napoju, maślanka, np. również truskawkowa:) Osobiście chętnie dolewam do niej trochę mleka, jest mniej kwaskowa i łatwiej się ją pije, w szczególności przez słomkę:)
Jak w tytule - błękit również mnie dopadł..:) Właściwie, to emaliowany błękitny(miętowy) kubek stoi na półce bez przerwy, polubiliśmy się z nim już dawno temu i tak już zostało:) Deseczka, która stoi w tle, też już "wiekowa", jadłam na niej jako małe dziecko i do dziś jest przeze mnie używana:)
Poniżej szybko pstryknięte fotki:)
Czy Wy również z takim utęsknieniem czekacie co roku na owoce sezonowe? Jak sobie radzicie w te upały???
Pozdrawiam Was serdecznie!