sobota, 18 lutego 2012

wspomnienie cudownej Barcelony i jeszcze bardziej cudownych przeżyć ..

Dzisiaj mam dłuższą chwilę dla siebie, na rozmyślania, wspomnienia, uśmiechy "do" ekranu komputera z wyświetlanymi zdjęciami... i tak zawędrowałam w tych wspomnieniach do podróży do Barcelony w maju 2011 r. Wyjazd był cudowny pod każdym względem, piękna pogoda, zwiedzanie tego wspaniałego miasta, popijanie kawki i delektowanie się wyśmienitym ciastem...a wieczorami spacery, winko w knajpeczkach "pod palmami" ...ehhh jak tam było nam cudownie. Ten wyjazd jednak ma dla mnie szczególne znaczenie, znaczenie jakiego z pewnością już żaden inny wyjazd dla mnie mieć nie będzie.. Nawet się nie spodziewałam, że po kilku wspaniałych dni wycieczki wrócę do domu z ...pierścionkiem zaręczynowym na palcu...:) Do dziś jestem pod wrażeniem, jak mój M. potrafił wszystko sam zaplanować z taką dokładnością..Zawsze chciałam mieć wyjątkowe zaręczyny (choć nigdy tego M. nie mówiłam), w głębi serduszka bardzo chciałam, aby mój Ukochany włożył w nie swoje starania..nie spodziewałam się jednak, że zrobi to w taki cudowny sposób. I tutaj muszę "poskarżyć" się na moja kobiecą intuicję...gdyż nawet przez chwilę nie pomyślałam, że za propozycją i całą organizacją wyjazdu przez mojego M. może kryć się taka piękna tajemnica..Choć właściwie powinnam tej mojej intuicji podziękować, że pozwoliła zachować tajemnicę M. do końca i sprawić aby niespodzianka była niespodzianką..:)

poniżej kilka ( z całego mnóstwa zrobionych) zdjęć z tego cudownego miasta. Dla fanów książki "Cień wiatru", a ja do nich niewątpliwie należę, zwiedzanie Barcelony jest niezwykle interesujące..tajemnicę tej książki czuć w powietrzu..:)






















1 komentarz:

  1. Gratuluję wydarzenia i scenerii zaręczyn, Barcelona Gaudiego piękna...

    OdpowiedzUsuń